Pasja życia
Marcina poznałam pod koniec podstawówki. „Spadł” do naszej klasy po tym, jak nie zdał na drugi rok. Repeta nie zmieniła jego szkolnych nawyków, nadal uczył się bardzo źle. Nie można było powiedzieć, że jest mało zdolny. On po prostu nigdy nie zadał sobie trudu, by wykuć na pamięć regułki z podręczników. W jego domu nikt nie przejmował się złymi ocenami. Jego dom był świadkiem znacznie większych dramatów.