„Zerwałam się w środku nocy pełna obaw i przerażających wizji. – tak jedna z moich klientek relacjonowała ostatnie wydarzenia. – Już prawie dałam się ponieść lękowi, kiedy przypomniałam sobie, co pokazałaś mi Olu na ostatniej sesji. To była jedna z tych twoich niezwykłych psychoterapeutycznych sztuczek. Zastosowałam się do niej i zadziałało!”. Opowiadała dalej, a ja… nie miałam zielonego pojęcia, o którą z moich interwencji chodzi!
Zaczęłam gorączkowo przeszukiwać pamięć w nadziei, że odkryję, co takiego zrobiłam w trakcie minionego spotkania. Jednocześnie było mi wstyd, że nie skojarzyłam tego od razu. Zamiast więc po prostu spytać (co byłoby najłatwiejsze i najmądrzejsze), czekałam na ciąg dalszy historii. Liczyłam po cichu, że w końcu wpadnę na właściwy trop. Miałam oczywiście kilka hipotez. W końcu ostatnia sesja była naprawdę udana. Zadałam sporo celnych pytań, zaproponowałam ciekawy gestaltowski eksperyment, trafiłam w sedno kilkoma przenikliwymi komentarzami i interpretacjami. Byłam pewna, że mojej klientce chodzi właśnie o jeden z tych momentów.
„… i wtedy przypomniałam sobie twoje słowa Olu: ‘Przecież potrafisz uspokoić samą siebie’. W mgnieniu oka podjęłam decyzję, że nie będę dłużej pogrążać się w negatywnych emocjach, a zamiast tego zatroszczę się o siebie. I zadziałało! Dzisiaj nie mam już wątpliwości, że rzeczywiście potrafię siebie ukoić!” – klientka cieszyła się nową umiejętnością, a ja jak przez mgłę zaczęłam przypominać sobie słowa o samouspokajaniu, które wypowiedziałam w trakcie ostatniej sesji.
Wbrew wrażeniu, jakie wywarły na klientce, wcale nie były one wyrazem przemyślanej i logicznie zaplanowanej psychoterapeutycznej interwencji. Właściwie to wymsknęły mi się spontanicznie, rzekłabym – przypadkiem. Gdybym w trakcie tamtego spotkania miała obstawiać, co z tego, co mówię, okaże się najbardziej terapeutyczne, to w życiu nie postawiłabym na tamtą wypowiedź! A jednak to właśnie ona okazała się najbardziej nośna i to ona dała impuls do wewnętrznej przemiany.
W pracy terapeutycznej uwielbiam to, że nieustannie mnie inspiruje i rozwija. Dzięki mojej klientce odrobiłam kolejną ważną lekcję w życiu. Lekcję pokory.
Aleksandra Hulewska
Zapoznaj się z regulaminem i dodaj komentarz.