Napisanie książki popularyzującej psychologię znajdowało się od pewnego czasu na liście moich marzeń.
Zawodowo piszę dużo – tego wymaga moja praca na uczelni. Jednak referaty czy artykuły do specjalistycznych czasopism rządzą się innymi prawami niż teksty popularnonaukowe. Biorąc pod uwagę materię, z którą musiałabym się zmierzyć, pisząc poradnik psychologiczny, odkładałam moje marzenie na potem. Dzisiaj wiem, że działo się tak w dużej mierze z powodu mojego lęku przed niesprostaniem wyzwaniu. „Zrobię to na emeryturze” – powtarzałam sobie w duchu i wracałam do codziennych zadań.
Jednocześnie pisanie inne niż naukowe nie dawało mi spokoju. Z tej potrzeby zrodziły się blog, który założyłam dwa lata temu, i kącik porad psychologicznych zamieszczony na mojej stronie. Od tamtej pory przelewanie na wirtualny papier obserwacji i refleksji stało się jednym z moich ulubionych zajęć. A kontakt z Czytelnikami okazał się źródłem potężnej radości, dając mi poczucie, że jestem dokładnie tam, gdzie chcę być, i robię to, co chcę robić. Że jestem na swoim miejscu.
Myślę, że świat doskonale wyczuwa sygnały, które mniej lub bardziej świadomie mu wysyłamy. Kiedy poczułam, że jestem już gotowa do napisania książki, pewnego dnia otrzymałam propozycją stworzenia praktycznego poradnika o asertywności. Tak powstała książka: „Asertywność w ćwiczeniach”, którą dziś trzymam w ręku :-)
Pisząc ją zależało mi na tym, by przedstawić asertywność z mojej – bardzo subiektywnej – perspektywy. Wydaje mi się, że większość opracowań ukazuje asertywność wyłącznie od strony technik i procedur: jak bronić swoich praw, jak odmawiać itp. Pomija natomiast to, co w jest najważniejsze – głęboko humanistyczne przesłanie, że prawdziwy kontakt z drugim człowiekiem jest wyrazem szacunku, empatii, otwartości i gotowości do nawiązania dialogu.
Techniki są oczywiście ważne. Warto je znać, ponieważ pomagają wyjść obronną ręką z sytuacji trudnych. Osoby poszukujące technik znajdą ich w mojej książce wiele. Jednak poleganie wyłącznie na procedurach bez dostrzeżenia człowieka, z którym się kontaktujemy – w jego nadziejach i troskach, jego strachu i niepewności – jest w moim odczuciu karykaturą asertywności, a nie wyrazem tego, czym ona naprawdę jest i czemu ma służyć.
Czy udało mi się to wszystko przekazać? To już ocenisz Ty, jeżeli zechcesz sięgnąć do mojej książki. Serdecznie zapraszam!
Aleksandra Hulewska
Zapoznaj się z regulaminem i dodaj komentarz.