Ostatnio coraz częściej słyszę, że współcześnie brakuje interesujących, odpowiedzialnych, dojrzałych, a do tego fizycznie atrakcyjnych mężczyzn (albo kobiet - w zależności od płci mojego rozmówcy). To zaś stanowi zasadniczą przeszkodę w „znalezieniu tej właściwej osoby” i zbudowaniu szczęśliwego związku.
Kiedy myślę o znanych mi ludziach, którzy żyją w pojedynkę, dochodzę do wniosku, że niektórzy rzeczywiście mają pecha. Nie siedzą z założonymi rękoma w oczekiwaniu, aż los postawi na ich drodze rycerza na białym koniu lub księżniczkę z baśni tysiąca i jednej nocy. Przeciwnie, mają realistyczne oczekiwania wobec potencjalnego partnera, biorą odpowiedzialność za własne życie, co więcej aktywnie działają na rzecz zaspokojenia swoich relacyjnych potrzeb.
Mimo tak skrajnych przypadków nieprzychylnego splotu wydarzeń, nadal twierdzę, że to od nas zależy, czy i jakich ludzi przyciągamy do siebie. Nie zainteresuje nas prymitywny kolekcjoner erotycznych wrażeń. I my się nim nie zainteresujemy. Być może przez chwilę uda mu się przykuć naszą uwagę. Stwierdzimy nawet, że jest atrakcyjny, dobrze zbudowany, seksowny. Ale nic więcej. Nic się na dłuższą metę w nie wydarzy, ponieważ nie tego oczekujemy od bliskiej, intymnej i trwałej relacji.
Czy zatem istnieje skuteczny sposób na szczęśliwy związek? Oczywiście, że tak. Uważam, że jest nim każdy z nas. Chcemy, by nasz partner był dojrzały? Dojrzejmy. Odpowiedzialny? Stańmy się odpowiedzialni. Interesujący? Zadbajmy o to, byśmy i my byli interesującymi ludźmi. W każdej innej sytuacji czeka nas co najwyżej pogoń za złudzeniami, która - choć momentami bywa ekscytująca - nieuchronnie prowadzi do rozczarowania.
Aleksandra Hulewska
Zapoznaj się z regulaminem i dodaj komentarz.