W ostatnich tygodniach jesteśmy świadkami i uczestnikami coraz ostrzejszego sporu na temat uchodźców. Nie będę tu prezentować swojego stanowiska, zrobiłam to w kilku innych miejscach – wystarczy. Dziś chcę zabrać głos w sprawie języka, którym posługuje się część uczestników tego sporu. I określić zasady, na jakich jestem gotowa do dalszej dyskusji.
Mając już całkiem spore doświadczenie życiowe jestem w stanie zrozumieć wiele zachowań podejmowanych przez skonfliktowane strony. I tak: jestem w stanie zrozumieć, że zwolennicy przeciwstawnych stanowisk żonglują faktami, by pasowały do głoszonych przez siebie tez. Jestem w stanie zrozumieć wybiórczość spostrzeżeniową i jednych, i drugich. Jestem w stanie zrozumieć powoływanie się na te autorytety moralne, które wspierają własną linię argumentacji. Jestem w stanie zrozumieć dobór ekspertów zgodnie z zasadą: „powiedz mi, co chcesz udowodnić, a znajdę ci eksperta”. Jestem też w stanie zrozumieć emocje, które od czasu do czasu (coraz częściej) biorą górę nad merytoryczną stroną dyskusji. I tak dalej.
To, czego nie rozumiem i nie akceptuję, to mowa nienawiści, która coraz częściej pojawia się w debacie o uchodźcach. Określanie tych ludzi mianem „bydła”, „skurwysynów”, „hołoty”, postulowanie „rozstrzelania pasożytów”, hasła typu: „niech wracają do swojej dżungli”, „możecie wypierdalać” (to tylko niektóre z wypowiedzi – zacytowane dosłownie – z którymi spotkałam się w Internecie) to język, którego nie jestem w stanie niczym usprawiedliwić. Tak samo jak nie jestem w stanie usprawiedliwić i zaakceptować obrzucania się inwektywami przez osoby podejmujące dyskusję w „mojej” przestrzeni.
Dlatego podjęłam decyzję, którą chcę zakomunikować wszystkim osobom zabierającym głos na łamach moich profili na Facebooku czy mojego bloga: każdy, bez względu na reprezentowaną opcję, kto będzie posługiwał się mową nienawiści wobec kogokolwiek, zostanie przeze mnie zanegowany. Będę konsekwentnie usuwać jego przesiąknięte nienawiścią wypowiedzi, a jeśli i to nie poskutkuje, zablokuję go na stałe. Tak, w tej kwestii będę bezkompromisowa, nietolerancyjna i radykalna. Bezkarnemu szerzeniu się agresji mówię zdecydowane STOP.
Aleksandra Hulewska
Zapoznaj się z regulaminem i dodaj komentarz.