• Strona główna
  • Mapa strony

Blog

Psychologiczne wciski

Psychologiczne wciski

Napisała Aleksandra Hulewska 25 marzec 2015   /   W kategorii: Blog

„Nie wstaniesz od stołu, dopóki nie zjesz wszystkiego" – większość z nas przynajmniej raz w życiu słyszała takie słowa. Ci, którzy mieli szczęście, po kilkunastu minutach bezowocnego gapienia się w talerz mogli odejść. Ci, którzy szczęścia nie mieli, musieli przełknąć wszystko, do ostatniego kęsa. To drugie przydarzyło mi się raz w życiu, w przedszkolu, kiedy opiekunka wmusiła we mnie kaszkę. Mój mądry organizm wiedział, jak zareagować, i z impetem wszystko zwrócił. Od tamtej pory przedszkolanki nie próbowały karmić mnie na siłę. Nie chciały sprzątać wymiocin.

Wydaje mi się, że coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że zmuszanie innych do jedzenia jest przemocą. Siłowe wtłaczanie posiłków w dzieci (bo inaczej nie urosną), celowe ich tuczenie (bo jak nabiorą sadełka, będą takie słodkie), przymusowe dokładanie na talerz dorosłym (bo ciocia tak się starała pichcąc swoje popisowe danie) to sytuacje coraz rzadsze. Inaczej rzecz się ma z analogicznymi działaniami podejmowanymi w sferze ludzkiej psychiki. Psychologiczne wciski to nasz codzienny krajobraz.

Czym jest psychologiczny wcisk? Nazywam tak każdą próbę narzucenia nam tego, jak mamy siebie postrzegać i co o sobie myśleć. Druga osoba wygłasza kategoryczny osąd na temat naszych postaw i zachowań, nie przyjmując do wiadomości innej perspektywy. „Nie odebrałeś mojego telefonu, bo chciałeś mnie zlekceważyć. Jesteś arogancki i chamski”, „Jestem pewien, że celowo nie odpisałeś naszemu klientowi. Chciałeś w ten sposób podkopać moją pozycję. Jesteś podstępny i bezczelny”. „Nie wierzę, że przesoliłaś zupę przypadkiem. Zrobiłaś to złośliwie i z premedytacją”. I tak dalej. Oceniający nie zadaje pytań o nasze rzeczywiste intencje i nie próbuje wyjaśnić sytuacji. On od początku „doskonale wie", co czujemy, myślimy i jakie są motywy naszych działań. W jego świecie nie ma miejsca na odmienne sposoby rozumienia zdarzeń, na alternatywne wyjaśnienia i różne interpretacje. Wszystko, co mówimy i robimy, zostaje bezwzględnie napiętnowane, a następnie użyte przeciwko nam. Bez możliwości dyskusji.

Psychologiczny wcisk jest przemocą. Osoba, która postępuje w ten sposób, narusza nasze osobiste granice. Wnika w naszą psychikę roszcząc sobie prawo do określania nas, oceniania i podsumowywania. Narzucając własną perspektywę kwestionuje nasz odbiór rzeczywistości. Uzurpuje sobie prawo i władzę, by posiadać jedynie słuszną prawdę na nasz temat, by "wiedzieć lepiej". Wspólną cechą psychologicznych wcisków jest brak poszanowania drugiego człowieka.

W zetknięciu z tego rodzaju napastliwymi zarzutami najpierw czujemy się oszołomieni i zaniepokojeni, a w miarę upływu czasu coraz bardziej smutni, sfrustrowani i bezradni. Wszelkie próby dowiedzenia, że nie mieliśmy złych intencji i że nie jesteśmy tacy, jak się nam zarzuca, spełzają na niczym. Przytaczanie twardych dowodów w postaci faktów niczego nie daje, ponieważ druga strona nie przyjmuje ich do wiadomości (nie słucha) lub nagina je w taki sposób, by pasowały do jej wersji zdarzeń. Odwoływanie się do logiki i zdrowego rozsądku także niczego nie zmienia – atakujący zatwardziale obstaje przy swoim, a nasze wyjaśnienia uznaje za dowód naszej skazy, zgodnie z zasadą, że „tłumaczą się winni”. Również próby nazwania po imieniu tego, co się dzieje – jak wygląda komunikacja i jak się z tym czujemy (tzw. komunikaty Ja) – spotykają się z zaprzeczaniem i negacją, a nierzadko odwracaniem sytuacji o sto osiemdziesiąt stopni i oskarżeniami, że to my jesteśmy agresywni. W kontakcie z wciskającym czujemy się kompletnie bezsilni. Mamy wrażenie, że znaleźliśmy się w matni.

Dlaczego nie udaje się nam racjonalnie dotrzeć do tego, kto stosuje przemoc polegającą na wciskach? By zdroworozsądkowa strategia się powiodła, druga osoba musiałaby komunikować się z nami z pozycji dojrzałego, osadzonego w rzeczywistości człowieka. Problem polega na tym, że wciskający atakuje nas nie z pozycji dorosłej jednostki, ale z pozycji niedojrzałego dziecięcego ego. Dla trzylatka istnieje tylko jeden punkt widzenia – jego własny. Trzylatek kategorycznie domaga się, by opiekun spełniał jego zachcianki, a jeśli tego nie robi, potrafi krzyczeć: „Jesteś niedobry. Nienawidzisz mnie! Ja też nie będę cię kochać!”. Dokładnie tak wygląda perspektywa osoby kierującej na nas psychologiczną napaść. Ponieważ przemoc w postaci wcisków jest wyrazem emocjonalnej niedojrzałości, nie będziemy więc w stanie jej stonować odwołując się do zdrowego rozsądku.

Co zatem robić, kiedy ktoś bezpodstawnie nas atakuje i oskarża? Usłyszałam kiedyś mądre zdanie, które może posłużyć za odpowiedź: „Gdyby ktoś zaczął obrzucać Cię kamieniami, to czy próbowałbyś mu wytłumaczyć, dlaczego nie powinien tego robić, czy raczej kazałbyś mu natychmiast przestać?”. Psychologiczny wcisk jest takim właśnie kamieniem. Masz prawo powiedzieć „stop”.

Aleksandra Hulewska

Zapoznaj się z regulaminem i dodaj komentarz.