• Strona główna
  • Mapa strony

Blog

O dawaniu

O dawaniu

Napisała Aleksandra Hulewska 09 październik 2014   /   W kategorii: Blog

Miałam kiedyś znajomą, która bez przerwy wyświadczała mi drobne przysługi.

Przykładowo, jeszcze nie zdążyłam dobrze wejść do pomieszczenia, a ona już podrywała się z miejsca, by powiesić mój płaszcz, albo co 5 minut pytała, czy nie zrobić mi herbaty, albo upewniała się, czy nie jest mi zimno, bo może trzeba zamknąć okno. I tak dalej. Jej inny, równie męczący, zwyczaj polegał na uporczywym doradzaniu. Kiedy w jej obecności zabierałam się za jakiekolwiek zadanie, było więcej niż pewne, że ona zacznie mnie instruować, co mam zrobić i jak, by było jeszcze lepiej. Na przykład, gdy pakowałam prezent, ona stała mi nad głową i mówiła: „weź sobie nożyczki, będzie ci łatwiej”. Kiedy kupowałam przy niej obiad, mówiła: „koniecznie zamów sobie kalafiorową, tutaj jest pyszna”. Kiedy zastanawiałam się nad wyjazdem na wakacje, oczywiście natychmiast miała pomysł, dokąd powinnam pojechać, bo tam jest najciekawiej, najtaniej, naj… itp. itd.

Domyślam się, że już macie wyobrażenie o tym, jak czułam się w towarzystwie tej osoby? Zgadza się, byłam poirytowana i zmęczona. Ani chwili spokoju, niekończący się potok rad, przysług i dobrych uczynków. Nawet dziś, po latach, kiedy wspominam tamte wydarzenia, mam ochotę krzyknąć: „Stop! Przestań mnie osaczać swoją dobrocią! Nie mogę złapać tchu”. Nie wątpię, że jej intencje (przynajmniej te uświadomione) były pozytywne – chciała mnie wesprzeć, wyręczyć, dogodzić. Problem polegał na tym, że była tak silnie zafiksowania na swojej potrzebie pomagania, że nie dostrzegała moich pragnień. W tej sytuacji mnie nie było. Była ona i jej chęć – jak przypuszczam – poczucia się lepiej z tym, że jest dobra życzliwa, potrzebna etc.

Kiedy dziś wspominam tamtą znajomość, zadaję sobie pytanie: co to znaczy dawać prawdziwie? I czy każda przysługa, prezent, uczynek na rzecz drugiej osoby zasługuje na miano daru? A także – w jaki sposób chciałabym zostać obdarowana, by przyjąć to, co jest mi dane, bez opisanej wyżej zadyszki, irytacji czy poczucia zobowiązania? Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bliżej mi do tego, co na jednym ze szkoleń powiedział pewien bardzo doświadczony psychoterapeuta: „Jeśli druga osoba niczego od Ciebie nie potrzebuje, a Ty mimo wszystko chcesz ją obdarować, musisz mieć zgodę na to, że nawet najdroższy prezent może wylądować w koszu”.

Zapoznaj się z regulaminem i dodaj komentarz.