Bardzo lubię prowadzić warsztaty rozwojowe dla kobiet. Jest to czas, kiedy możemy swobodnie porozmawiać o tym, co nas - współczesne Polki - nurtuje, zaciekawia, cieszy, ale też o tym, co nam doskwiera, przysparza trudności, a nierzadko wywołuje rozpacz i ból. Kiedy zaczynałam pracować jako trener rozwoju osobistego, a było to mniej więcej piętnaście lat temu, kobiety oczekiwały ode mnie głównie wsparcia w kształtowaniu ich zawodowych karier. Przykładowo pytały, jak radzić sobie z dyskryminacją w miejscu pracy, asertywnie rozwiązywać konflikty, budować profesjonalną autoprezentację czy skutecznie negocjować.
Dziś zapotrzebowanie uczestniczek szkoleń i warsztatów wygląda zupełnie inaczej. Zdecydowanie rzadziej proszą mnie o pomoc w rozwiązywaniu trudności, jakich doświadczają w pracy. Mimo że nadal mają niższe zarobki w porównaniu do zajmujących identyczne stanowiska mężczyzn, rzadziej awansują i są postrzegane jako mniej kompetentne, to jednak ich sytuacja znacząco się w ostatnich latach zmieniła. Radykalne feministki będą zapewne odmiennego zdania, jednak ja uważam, że Polki przekroczyły "granicę", przez którą obawiała się przejść większość ich babek i matek. Służą dziś w armii, straży miejskiej, policji. Zakładają własne firmy, kierują zespołami, a niejednokrotnie potężnymi koncernami. Odważnie wchodzą do świata polityki i, w mojej opinii, wcale nie potrzebują upokarzającej taryfy ulgowej w postaci parytetu. Są ambitne, profesjonalne, silne i skuteczne. Krótko mówiąc, kobiety – mimo wciąż doświadczanych trudności – coraz efektywniej radzą sobie w życiu publicznym.
Inaczej wygląda natomiast ich życie prywatne. W tej sferze kobiety dostrzegają coraz więcej trudności, przede wszystkim w relacjach z życiowymi partnerami. Jakie są tego przyczyny? Z moich obserwacji wynika, że jest to w dużej mierze konsekwencją wspomnianej autonomii, zaradności oraz rosnącej samoświadomości przedstawicielek płci żeńskiej. Mąż/partner nie jest już jedynym "żywicielem rodziny", gwarancją bezpieczeństwa i stabilizacji. Współczesna, wykształcona i realizująca się zawodowo kobieta może poradzić sobie przecież samodzielnie. Nie tyle musi pozostawać w związku (bo inaczej nie przetrwa), ile chce i świadomie decyduje się na taką formę życia. Tego rodzaju stan rzeczy przekierowuje jej uwagę z problemu: jak zatrzymać przy sobie mężczyznę?; na pytanie: jak doświadczać w związku satysfakcji i spełnienia?
Pytanie to, niczym echo, z coraz większą siłą wybrzmiewa podczas moich spotkań z kobietami...
Aleksandra Hulewska
Zapoznaj się z regulaminem i dodaj komentarz.