W mojej skrzynce mailowej pojawił się kolejny przejmujący list:
„Znaleźliśmy ostatnio z mężem w komputerze syna (przypadkiem, bo nie mamy zwyczaju grzebać w jego rzeczach) link do stron pornograficznych, w tym do portalu poświęconego środowiskom LGBT. Kiedy połączyliśmy to z faktem, że nasz 14letni Marek od pewnego czasu zaczął pasjonować się modą i przesadnie dbać o swój wygląd (jeszcze pół roku temu był hip-hopowcem w dresie), a także tym, że obraca się głównie w towarzystwie kolegów, to struchleliśmy… Oliwy do ognia dolała wypowiedź syna, który wykrzyczał nam niedawno, że go zupełnie nie znamy, że jest inny niż zakładamy i że na pewno nigdy nie zaakceptujemy go takim, jakim jest. Powiem wprost: jesteśmy przerażeni, że nasz syn może zostać gejem! Oczywiście nie mamy niczego przeciwko osobom homoseksualnym. Niech sobie żyją, łączą się w pary, byle z dala od nas. Ale nie możemy pogodzić się z tym, że to może spotkać naszego syna. To byłby dla nas wielki dramat! Błagam Panią o radę: co jako rodzice możemy zrobić, by wesprzeć nasze jedyne dziecko w rozwoju heteroseksualnym? Czy psychologia dysponuje w tym względzie jakimiś skutecznymi metodami? Będę wdzięczna za jakąkolwiek podpowiedź, Anna”
Odpisałam:
„Pani Anno, długo o myślałam o Pani liście i o – wyzierającym z każdego słowa – lęku przed tym, że syn może się okazać homoseksualny. Kiedy badam swoje reakcje na to, co i w jaki sposób Pani opisuje, to pojawiają się we mnie następujące refleksje:
Po pierwsze, myślę o okresie dojrzewania, w którym jest obecnie Wasz syn, i o zadaniach, które ten etap życia stawia przed młodymi ludźmi. Proszę pamiętać, że młodzież w wieku Marka szuka, eksperymentuje, sprawdza. Dezorientacja w obszarze własnej tożsamości (w tym seksualności) jest dla 14latków normą. Mam tu na myśli wątpliwości, obawy, częste przemiany i niezróżnicowanie popędu. Jak również zainteresowanie pornografią, eksperymenty seksualne (często wśród osób tej samej płci), „przymierzanie” rozmaitych osobowości i tożsamości. Ta aktywność – zmierzająca do wypróbowywania rozmaitych ról – jest w tym wieku chaotyczna, nieuporządkowana i labilna. Przypomina mozaikę niespójnych, niepowiązanych ze sobą i nie do końca przemyślanych działań. Proszę mieć to wszystko na uwadze ten fakt, że nastolatki są w swoich poszukiwaniach nieprzewidywalne, zmienne, a nierzadko dziwaczne. Przede wszystkim zachęcam więc Państwa do niepopadania w panikę.
Jednocześnie wyczuwam u Pani i męża silną potrzebę otrzymania skutecznej recepty: co zrobić i jak, by ukształtować syna zgodnie z własnymi wyobrażeniami. To, co mnie uderza w takim sposobie przeżywania całej sytuacji, to zogniskowanie na sobie – na Waszych potrzebach, Waszych pragnieniach, Waszych lękach i marzeniach o idealnym synu. Boicie się, więc chcecie jak najszybciej i jak najskuteczniej zrobić coś, co pozwoli „sprowadzić Marka na odpowiednie tory”. To, czego mi bardzo w tym wszystkim brakuje, to wyjście poza siebie i autentyczne, pełne troski i akceptacji pochylenie się nad swoim synem – nad jego poszukiwaniami, nad jego obawami i pragnieniami, nad jego jedynym, niepowtarzalnym, trudnym dla Was, ale jednocześnie jego własnym (będącym istotą tego, kim Marek w tej chwili jest) sposobie bycia w świecie. Na razie przyjęliście pozycje – proszę mi wybaczyć, że napiszę prosto z mostu – egocentryczną zamiast empatycznej. A to nie buduje między ludźmi mostów. Egocentryzm i urabianie drugiego człowieka zgodnie ze swoimi pragnieniami i wyobrażeniami (nawet w najlepszej wierze) stawia mury. Czy na pewno takiej – obwarowanej murami – relacji z synem Państwo chcecie? Jestem pewna, że nie. Bo, co jeśli (to na razie niczym nieumotywowana – czysto akademicka – hipoteza) Marek ostatecznie okaże się homoseksualny? Czy chcecie, by wówczas czuł Wasz dystans i uprzedzenia, czy raczej bezwarunkową miłość, akceptację i wsparcie?
Jestem pewna, że Wasz syn poradzi sobie z tym trudnym rozwojowym zadaniem, jakim jest przejście od seksualnej i tożsamościowej dezintegracji do pełnej integracji. I jednocześnie myślę, że warto, byście Państwo – dla jego dobra i w imię miłości do niego – zrealizowali zadanie, które teraz nieświadomie Marek przed Wami postawił. Mam na myśli oswojenie własnych stereotypów i uprzedzeń. Otwarcie się na tę część rzeczywistości, na którą do tej pory patrzyliście nieufnie. Przekroczenie myślowych uproszczeń na temat osób homoseksualnych i poznanie pełni społecznego świata, który jest przecież różnorodny i bogaty. Proszę pomyśleć: czy nie będzie to wartościowe i piękne, kiedy i syn, i Wy wyjdziecie z obecnego kryzysu wzbogaceni, dojrzalsi i mądrzejsi?
Pozdrawiam Panią najserdeczniej"
Aleksandra Hulewska
Zapoznaj się z regulaminem i dodaj komentarz.