• Strona główna
  • Mapa strony

Porady online

Jak wesprzeć partnera w żałobie?

Pytanie

Pytanie

Witam,

mam do Pani Doktor pytanie dotyczące mojego partnera. Dwa miesiące temu zginął w wypadku jego bliski przyjaciel. Od tego czasu zachowanie mojego chłopaka bardzo się zmieniło.

Miałam nadzieję, że już sobie poradził z tą trudną sytuacja, bo minęło już trochę czasu, ale widzę że ostatnio jest gorzej. Mój partner jest jakby nieobecny, często się zamyśla, czasem mówi sam do siebie, nuci też smutne melodie... Bardzo trudno mi z nim rozmawiać. Kiedy chcę, skłonić go do opowiedzenia mi o przyjacielu, on nie chce. Od razu się denerwuje. Chciałabym go zaprowadzić do jakiegoś specjalisty, ale na to nie pozwala. Nie bardzo wiem, co mam zrobić, by wyciągnąć mojego chłopaka z tego stanu?

Bardzo proszę o radę,

Alicja

Odpowiedź

dr Aleksandra Hulewska

Witam Panią serdecznie,

śmierć bliskich osób najczęściej wiąże się ze smutkiem, przygnębieniem, rozpaczą, a także wieloma innymi ujemnymi emocjami. Niejednokrotnie nasze przeżycia są wówczas tak bolesne, że - mniej bądź bardziej świadomie - uruchamiamy rozmaite strategie, które pomagają nam przetrwać ten najtrudniejszy czas. Przykładowo część z nas poszukuje nieustannej obecności innych ludzi. Część - przeciwnie, izoluje się. Znam osoby, które nie chcąc myśleć o zmarłym, rzucają w wir życia, pracy i rozmaitych działań. Znam i takie, które odkładają na bok swoje codzienne zajęcia i na jakiś czas zatracają w smutku. 

Pisze Pani, że z Jej perspektywy w tej chwili partner wygląda dziwacznie. Gdy przeżywamy ekstremalne emocje, rzeczywiście zachowujemy się nietypowo. To jest naturalne, "normalne" i bardzo ludzkie.

Jeśli chce Pani wesprzeć partnera, a w moim odczuciu taka jest intencja Pani listu, proszę okazać mu zrozumienie. I dać czas na przeżycie żałoby po swojemu. Nie popędzać, nie sugerować, że należy już wyjść z melancholii. Okazuje się, że przeciętny człowiek potrzebuje około roku na pogodzenie się ze stratą i powrót do "normalnego" funkcjonowania. Proszę zatem uzbroić się w cierpliwość, choć wyobrażam sibie, jak może być to trudne.

Czytając Pani list, przyszły mi również na myśl następujące pytania: "Jaki jest Pani stosunek do śmierci i umierania?", "Czego Pani doświadcza, kiedy myśli o tym, że życie każdego z nas - także Pani życie - kiedyś się skończy"?, "Czy ma Pani zgodę na to, że w nasz człowieczy los wpisana jest śmierć"? Przeczuwam, że klucz do rozwiązania opisanego w liście problemu po części może leżeć w odpowiedziach, których udzieli Pani sobie samej...

Z najlepszymi pozdrowieniami,

Aleksandra Hulewska

porady onlineSerdecznie zapraszam do kierowania do mnie swoich pytań