Pytanie
Dzień dobry Pani Doktor,
mam18 lat i uczę się w maturalnej klasie. Bardzo proszę Panią o pomoc, ponieważ nie mogę przestać myśleć o byłym chłopaku. Byliśmy ze sobą przez ponad rok, a potem on wyjechał na studia do innego miasta i po jakimś czasie stwierdził, że nasz związek się wypalił, że musimy ze sobą zerwać. Od tego czasu nie mamy ze sobą kontaktu. Wydaje mi się, że jakoś się po tym wszystkim pozbierałam, choć na początku było mi bardzo trudno. Chodzę normalnie do szkoły, uczę się do matury, spotykam ze znajomymi, niby wszystko jest ok. Jednak każdego dnia, niemal w każdej chwili myślę o Mariuszu. Jest tak, że z jednej strony życie toczy się nadal, a z drugiej – tęsknota za nim nie daje mi spokoju. Śni mi się prawie co noc, codziennie wyobrażam sobie, jakby mogło być między nami, gdyby ze mną nie zerwał. Cały czas mam też nadzieję, że on do mnie wróci, chociaż z tego, co słyszałam, podobno poznał na studiach jakąś dziewczynę …
Inni chłopacy w ogóle mnie nie interesują. Nie mam ochoty umawiać się na randki. Żaden kolega nie wydaje mi się tak wartościowy, ciekawy, mądry, czuły i wrażliwy jak Mariusz. Nikt nie dorasta mu do pięt. Boję się, że jak tak dalej pójdzie, to zostanę sama. Nie założę rodziny, bo będę ciągle tęsknić za moim byłym chłopakiem. Nawet teraz, po ponad dwóch latach od naszego rozstania, wiem, że gdyby przyszedł do mnie z bukietem róż i poprosił o możliwość powrotu, zgodziłabym się od razu. Każdego dnia marzę o takiej chwili.
Czy może mi Pani pomóc i napisać, czy jest szansa na to, by Mariusz do mnie wrócił? Co mam z tym wszystkim zrobić? Bardzo liczę na Pani odpowiedź.
Małgosia
Odpowiedź
Dzień dobry Pani Małgosiu,
czytając list odniosłam wrażenie, że związek z Mariuszem był dla Pani bardzo ważny i wiązał się z silnym uczuciowym zaangażowaniem. W takiej sytuacji, szczególnie kiedy to druga strona jako pierwsza wycofuje się z relacji, doświadczamy potężnego cierpienia. Wszystko, co się z Panią dzieje, tj. częste myślenie o byłym chłopaku, wspominanie wspólnie spędzonych chwil, snucie marzeń o odbudowaniu relacji, jest naturalną reakcją towarzyszącą rozstaniu.
Jedyne, co mnie martwi, to fakt, że nie kontaktując się z byłym partnerem i nie sprawdzając, czy Państwa powrót do siebie jest możliwy, ignoruje Pani innych, być może wartościowych mężczyzn wokół siebie. Jak czytam, zakłada Pani, że koledzy „nie dorastają byłemu chłopakowi do pięt” itp. Taka postawa kojarzy mi się z zachowaniem Barbary Niechcic, głównej bohaterki powieści „Noce i dnie”. Barbara podporządkowała swoje życie uczuciowe marzeniom, pielęgnując wyidealizowany obraz swojej pierwszej młodzieńczej fascynacji. Żyjąc w świecie fantazji skutecznie zablokowała sobie możliwość dostrzeżenia zalet męża, a tym samym czerpania radości z aktualnego związku. Bardzo wymownym symbolem tej niespełnionej tęsknoty jest scena, do której Barbara wielokrotnie wraca we wspomnieniach - Toliboski brnie po pas w wodzie, by zerwać, a następnie złożyć u stóp ukochanej naręcze nenufarów. Proszę się przez chwilę zastanowić: przecież żaden człowiek nie jest w stanie równać się z tego rodzaju ideałem! Ideały mają bowiem to do siebie, że w miarę upływu czasu stają się coraz doskonalsze i jednocześnie coraz mniej przystają do rzeczywistości.
Pyta mnie Pani, czy jest możliwe odbudowanie związku z byłym partnerem. Uważam, że odpowiedź można uzyskać wyłącznie w bezpośredniej rozmowie z Mariuszem. Zachęcam zatem Panią do umówienia się z nim na spotkanie, by otwarcie opowiedzieć mu o swoich uczuciach, potrzebach i oczekiwaniach. Czytam, że zapamiętała Pani Mariusza jako człowieka subtelnego i wrażliwego. Jeśli nadal takim pozostał, na pewno znajdzie sposób, by poprowadzić Waszą rozmowę delikatnie. Jeśli natomiast się zmienił, z pewnością to Pani dostrzeże i dzięki temu zacznie postrzegać go bardziej realistycznie.
Podsumowując, namawiam Panią do zakończenia rozpamiętywania przeszłości na rzecz stawienia czoła rzeczywistości. Co prawda – jak głosi tytuł jednej z psychologicznych książek – złudzenia pozwalają żyć. Tylko, czy życie złudzeniami jest tym, czego Pani naprawdę pragnie?
Pozdrawiam Panią serdecznie,
Aleksandra Hulewska